czwartek, 28 maja 2015

Horror z chwilowymi sąsiadami

Pisałam już, że nasze "sąsiedztwo" bywa czasem nieokiełznane i drażliwe. Mówię tu oczywiście nie o ludziach tylko o wszędobylskiej faunie. W tym roku po raz pierwszy do listy "upierdliwców" dodaję kwiczoły. Gniazdują u nas już kolejny rok, ale dopiero w tym dały popis swoich umiejętności.
Zaczęło się kilka dni temu, kiedy jeden z tych wariatów zaczął systematycznie uderzać w szybę balkonową. Siadał sobie na huśtawce naprzeciw okna, patrzył przez moment złowieszczo, po czym wiuuu... w okno. To był pierwszy numer. Potem zaczął się atak bombowy. "Obesrał" za przeproszeniem wyżej wymienioną huśtawkę, okno, oraz teren wokół. Obecnie z uporem maniaka lata między jabłonią a "brakiem huśtawki" (huśtawka została usunięta chwilowo) i drze niebotycznie ryja...
Wyczytałam, że kwiczoły zawzięcie bronią swego gniazda krzycząc, atakując i właśnie defekując na domniemanego wroga. Niezłe z nich rozrabiaki.
Wyczytałam również, że kwiczoły uważane były za przysmak i nie trzeba ich nawet przyprawiać, bo ich mięso ma aromatyczny smak od jagód, którymi się żywią...Niestety dopisano tam, że kwiczoły są pod ochroną...

wtorek, 19 maja 2015

Internet przerażający

Zastanawia mnie/ intryguje/ przeraża to co się dzieje z ludźmi "spuszczonymi ze smyczy".
W internecie jesteśmy prawie anonimowi, a nawet jeśli nie, to bardziej odważni, swobodni... ciekawe czy bardziej albo chociaż tak samo prawdziwi?
Ostatnie "wydarzenia", że tak powiem :], czyli po prostu wybory napawają mnie obrzydzeniem i przerażeniem. Opluwanie i szkalowanie polityków to jedno (co nie znaczy, że popieram), ale wyzywanie, bluzganie przyjaciół i znajomych?
"Nie głosujesz jak ja? jesteś ch... wyrzucam cię ze znajomych!"
"Jesteś idiotą, kretynem, w najlepszym przypadku durniem, bo masz odmienne poglądy ode mnie!"
"Jak możesz być tak tępy i nie myśleć jak ja?!"

Pola nienawiści i pogardy...
Dlatego mnie to przeraża. Jak można tak podsumowywać ludzi?
Przyznaję, jestem ignorantką polityczną. Mało mnie to interesuje (tak, chcesz wywal mnie ze "znajomych")Ale czy ja biegam za Tobą krzycząc:
Załóż budkę dla trzmieli! Bez budki jesteś nikim!
Nie lubisz psów?! jesteś ch...!!!
Masz wierzyć jak ja, myśleć jak ja!
Nie. Szanuję, że ktoś nie lubi psów, woli koty, nie lubi trzmieli... Nie mówię, że lubię takich ludzi, ale nie szkaluję, nie wyzywam, nie nienawidzę. Każdy może mieć swoje zdanie i poglądy. Dopóki nie krzywdzi przez to innych...

Dlaczego tak błahe w zasadzie rzeczy (wiem, zostanę zlinczowana za nazwanie wyborów błahymi) diametralnie zmieniają nas i naszych przyjaciół/ znajomych? Jak można rozniecać w sobie tak wielką nienawiść do wszystkich i wręcz wszystkiego? Jak można żyć, dobrze się czuć z takim podejściem do świata, ludzi?
Dla mnie to chore...
Nie chcę "wyborów"- bo to one dzielą...